Dzisiaj zaczęłam dzień od pysznej zupy krem z marchwi i harissą. Następnym razem podam Wam przepis (jedna porcja ma 120kcal).
Po zupie zszamałam kruche ciastko kakaowe domowej roboty z powidłami śliwkowymi.
Postanowiłam robić wszystko, aby w głowie cały czas była myśl: chcę być zdrowa, chcę dobrze się czuć i jeść posiłki dające mi siłę.
Jest bardzo ciężko, bo zawsze wychodziłam z założenia 100% albo nic, czyli bardzo zdrowa dieta, albo jedzeniowe napady. Nie wyleczę się z tych myśli w dwa tygodnie jak teraz, ale gdzieś trzeba zacząć.
2 stycznia ważyłam 70,3kg. Teraz jest 68,4kg.
Na obiad planuję zrobić taki posiłek:
2 kg to ładnie spadło. Nie lubiłam tej 7 z przodu. Dla mnie to był taki zawsze próg w głowie, że jest bardzo źle i zaczynałam się mobilizować. Mam nadzieję, że się wyleczysz małymi krokami. Długo na terapii przerabiałam takie podejście "wszystko, albo nic" w różnych dziedzinach życia a i do teraz trudno się tego wyzbyć.
OdpowiedzUsuńTa 6 z przodu to już duuużo lepiej niż 7, uwierz mi :P Ja w tym roku parę razy widziałam 8 i miałam,no nie powiem jakie, myśli. Jaki masz cel tym razem? U mnie to jest wieczne: mieć 5 marzyć o 4 :P
OdpowiedzUsuńTeż tak mam:D
Usuń