Od początku
Na nowo
Miałam zostać w Polsce do 2 stycznia, wróciłam 28.12 do domu. Myślę, że tydzień w Polsce to wystarczający czas na odpoczynek. Niestety wróciłam zmęczona i rozczarowana.
Bez komentarza...
Może i nawet lepiej. Siedzę w Nowy Rok w domu, z chłopakiem, spokojnie, kot nie bedzie sam. Przyozdobiłam pokój balonami.
Tak, jutro, 1 stycznia, stuknie mi 33. Aż nie wierzę, że to tak zleciało.
Życzę sobie więcej cierpliwości i zrozumienia, spokoju ducha i akceptacji siebie. Arabella napisała, że odnalazła siebie, a ja nadal szukam. To wielka sztuka ułożyć sobie wszystko w głowie. Odróżnić to, co jest wewnętrzną transformacją a co jest normalną zmianą charakteru związaną z przybywającymi latami.
Widzę siebie w przyszłym roku jako zdrowa, silna osoba, z dużo lepszą kondycją niż teraz. Najlepiej 50kg na wadze.
Łazienka bedzie skończona, telefon mniej używany, a ja bardziej skoncentrowana na życiu. Po prostu życiu.
Szczęśliwego Nowego Roku dziewczyny, spędźcie go z uśmiechem na twarzy :)
Życzę Ci, żeby udało się to, co sobie zakładasz:) miło, że jesteś. Bałam się, że skasujesz bloga. Też się zastanawiam czy nie zablokować starych wpisów i nie zacząć właśnie z czystą kartą - to ja, Kot
OdpowiedzUsuńI przesyłam uściski urodzinowe. Mi 18 stycznia stuknie 34, także rozumiem te rozkminy, trochę to przytłaczające
Usuń