Czemu uciekam przed komunikacją i rozmową i szukam argumentów, aby tylko się nie skonfrontować?
Czemu sabotuję sama siebie za każdym razem?
Dlaczego nie pozwalam sobie bycia szczęśliwą?
Dlaczego zostaję tak często opatrznie odebrana? Może problem jest rzeczywiście we mnie? Jak to zmienić?
Czemu nie udaje schudnąć mi się nawet kilograma?
Odczytywanie w sobie schematów jest bardzo ciężkie. Rozróżnianie swojego świata od tego realnego. Bo kiedy wiemy, że postępujemy okej? Standardy każdego są zupełnie inne.
Zadałam kartom tarota pytanie czy zajdę w tym cyklu we wrześniu w ciążę i powiem Wam, że karty robią sobie ze mnie jaja, chociaż wiem, że pytania o ciążę są wrażliwe i końcem końców bardziej zadałam je dla siebie, na luzie.
Odpowiedź 3 kart była następująca: jeszcze nie teraz, bądź cierpliwa. Po odpowiednim leczeniu (Sąd) i jako rada - wprowadzenie zmian w diecie.
Dosłownie aż tarot mówi takie oczywistości to aż sama nie wierzę. Najlogiczniejsze rozwiązanie.
Mam nadzieję, że nie uraziłam Cię moim poprzednim komentarzem:( Wierz, że nie chciałam... Przypominały mi się czasy liceum, kiedy to postanowiłam kupić karty tarota i wróżyć koleżankom z internatu;P oczywiście nie miałam o tym pojęcia:)) Ja się boję takich rzeczy.. przepowiadania przyszłości. Chyba nie chciałabym znać przyszłości, nawet niejasnej bo ciągle b.o tym myślała
OdpowiedzUsuńA coś ty, ani trochę :) dziekuje za twoj komentarz. usunęłam post bo zawsze boję się ze moze za bardzo sie uzewnetrzniam, i wtedy uciekam, kasuje
Usuń